Kultura
Pitrex
22 października 2023Secret Garden w Chełmnie. mona polaski, Miód, Przestrzeń [ZDJĘCIA]
Secret Garden możliwy jest nawet jesienią. „mona polaski”, „Miód” i „Przestrzeń” zagrały na scenie kinoteatru Rondo w Chełmnie.
Latem niekoncertowa pogoda przeszkodziła w plenerowej odsłonie Secret Garden w Chełmnie, dlatego na sobotni muzyczny wieczór - organizowany przez Chełmiński Dom Kultury, wielu czekało cierpliwie. Dotarło około 100 osób, a było warto.
CZYTAJ: Organek w Chełmnie. Od „Kate Moss” do „Mississippi w ogniu” [ZDJĘCIA, FILM]
„Przestrzeń” na scenie w Chełmnie
Liryczny klimat w jaki wprowadziła słuchaczy grupa „Przestrzeń” był idealny na jesień. Wokalistki Patrycja Rutkowska i Patrycja Seehaber - wystąpiły wraz z Marcinem Jankiewiczem - gitara i Pawłem Karnowskim - klawisze, znane są już chełmińskiej publiczności ze wspólnych występów. I tym razem spełniły oczekiwania czekających na ich występ, a byli i tacy, którzy sądzili, że to był najlepszy koncert wieczoru.
„Miód” na scenie w Chełmnie
„Miód” to młoda formacja, która prezentowała się już chełmińskiej publiczności na rynku w centrum miasta. Agnieszka Kensik - wokal, Jarosław Wardowski - gitara, Mariusz Pietrow - gitara basowa i Mariusz Mitura- perkusja to skład, który ma potencjał i już z niego korzysta. Teksty i wokal Agnieszki Kensik przyciągają uwagę, a doświadczeni muzycy tylko potęgują przyjemnośc słuchania utworów, zarówno tych własnych, jak i coverów, takich jak „Do kogo idziesz” Miry Kubasińskiej. Podczas koncertu w Rondzie wielu czekało właśnie na ich występ.
„mona polaski” na scenie w Chełmnie
Łódzki zespół „mona polaski” wydał w kwietniu tego roku płytę, gruntując swoją pozycję na krajowym rynku muzyki alternatywnej. I tę pewność było widać podczas koncertu w Chełmnie. Stylistyka przełomu lat 80 i 90. Syntezatoty, gitary, elektronika. Refleksyjna nostalgia wymieszana z oparami post-punkowej opowieści zaszyfrowanej w symbolicznych obrazach doskonale przełożyła się na klimat, ciepłej cały czas, jesieni - kiedy pamiętamy jeszcze tamten czas, a już musimy odnaleźć się w innym. Bo taki jest „mona polaski”, czyli Karol Stolarek, Wit Zarębski (znani równiez z formacji Bruno Schulz oraz Michał Gibki (z Ted Nemeth), skład, który wywołuje dreszcze. Nie sposób słuchać bez „wracania do siebie”, nie sposób nie tańczyć.